Blog o niezwykłej wakacyjnej przygodzie zwykłej dziewczyny, która poznała już złe strony życia, i teraz poznaje te dobre. Wraz z przyjaciółmi z Gorzowa wiedzie normalne życie paczki przyjaciół, wspólnie rozwiązują problemy i wspólnie trafiają do nowej szkoły, lecz wszystko się zmienia. Zakochuje się w osobie która wykorzysta życie w stu procentach przez co ona też.
niedziela, 31 sierpnia 2014
Rozdział 3.
Rano obudziło mnie światło wpadające do pokoju przez okno. Otworzyłam oczy i się przeciągnęłam kilka razy. Rozejrzałam się dookoła i nie było nawet Adiego. Pewnie zajął mi znowu łazienkę. Stwierdziłam, że poczekam. Wzięłam do ręki iPhona i spojrzałam na godzinę. Zawsze długo spałam ale teraz to trochę zapóźno nawet na takiego śpiocha jak ja. Zanim łazienka się zwolniła wyszłam na chwilę na taras i oparłam się o barierkę. Lubiłam patrzeć na morze. To było to czego potrzebowałam. Nagle na taras wyszedł ktoś z sąsiedniego pokoju. Od razu spojrzałam się w tamtą stronę i ujrzałam tego samego bruneta. Niestety nasze spojrzenia się zetknęły. Patrzyłam mu chwilę w oczy. W tych brązowych oczach było coś niesamowitego. On tylko się do mnie szeroko uśmiechnął. -Przepraszam, muszę już... iść. - powiedziałam nie pewnie i od razu weszłam do pokoju. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Niby go nie znałam a czułam że jest miły i warty uwagi. Postanowiłam więcej o nim nawet nie myśleć, bo zaraz cały dzień mi zleci. Naszczęście Adi wyszedł już z łazienki. No nareszcie... ile można czekać!? Weszłam od razu i spojrzałam w lustro. Popatrzyłam na siebie chwilę poczym rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Jak już się wykąpałam i ubrałam zrobiłam lekki makijaż i gotowe. Wyszłam z łazienki i powędrowałam od razu do rodziców. Razem zeszliśmy na śniadanie, i wróciliśmy z niego najedzeni do pokoju. Postanowiliśmy dzić odwiedzić inną plażę więc od razu postanowiliśmy się zebrać.
Szybko się przebraliśmy i wyszliśmy z hotelu. Ruszyliśmy brzegiem morza w stronę piaszczystych plaż szukając dobrego miejsca. Po dłuższej wędrówce znaleźliśmy miejsce odpowiednie dla nas. A przynajmniej odpowiednie dla reszty. Gdy tylko się rozejrzałam myślałam, że zaraz zapadnę się pod ziemię. Ujrzałam tam całą grupkę ludzi z pokoju obok.
-----------------------------
Od autora:
Zjebałam kolejny rozdział no ale trudno. Brak weny przed rozpoczęciem. :/ 😭
Rozdział 2.
Rano obudził mnie dobrze znany mi głos. Tak, to był głos Rihanny. Zapomniałam wyłączyć budzić, którego sygnałem była piosenka Rihhany - What's now. Wyjęłam telefon spod poduszki i wyłączyłam od razu budzik. Adrian jeszcze spał więc wykorzystałam ten moment i poszłam się szybko ogarnąć do łazienki. Jak wyszłam od razu usłyszałam pukanie do drzwi i głos mojej mamy. Zaczęłam pośpiesznie wypatrywać kluczyka od pokoju ale jak zawsze Adrian musiał go gdzieś schować. Krzyknęłam tylko do mamy, że przejdę przez balkon i od razu założyłam klapki na nogi. Wyszłam balkonem i weszłam do sąsiedniego pokoju. Jednak od razu zauważyłam, że to nie jest pokój moich rodziców. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam wielki chaos po nocnej imprezie. Wielki bałagan i kilka osób leżących gdzie popadnie. Dostrzegłam nawet tego chłopaka na którego wczoraj wpadłam. Nagle blondyn leżący na łóżku przy ścianie chyba się przebudził i podniósł lekko głowę nie wiedząc co się dzieje. Jak to zawsze ja, od razu wybiegłam i poszłam do rodziców. Jak tylko weszłam wychyliłam od razu głowę przez drzwi aby sprawdzić, czy napewno nikt mnie nie widział. Chłopak tylko wstał i rozejrzał się po balkonie poczym znowu zniknął za drzwiami. Postanowiłam nie wspominać rodzicom o wpadce więc jak zawsze po godzinie zebraliśmy się na śniadanie na dole. Siedziałam przy stole jedząc swoje płatki z mlekiem poczym ujrzałam całą grupę ludzi z pokoju obok, a wśród nich ten chłopak. Naszczęście mnie nie poznał więc nie przejęłam się ich obecnością.
Jak co dzień poszliśmy tylko do pokoju po ręczniki i wyszliśmy na plażę. Spędziliśmy tam prawie cały dzień poczym mogliśmy wrócić i spędzić wieczór w pokojach. Założyłam słuchawki i przeglądałam facebook'a i inne portale społecznościowe, dodałam szybko jakieś zdjęcie na insta, poczym poszłam spać.
---------------------------------------
Od autora:
Już drugi rozdział, trochę nudny ale jest. Niebawem będzie ciekawiej. Przepraszam was za drobne błędy ale dopiero zaczynam więc proszę o trochę zrozumienia. Czekajcie na ciąg dalszy! :D
sobota, 30 sierpnia 2014
Rozdział 1.
Wkońcu nadszedł ten dzień, dzień mojego wyjazdu z bratem i rodzicami do Lioret de mar. Siedziałam w swoim pokoju ciesząc się ostatnimi chwilami tutaj. Wrócę tu dopiero za dwa tygodnie. Gdy tak rozmyślałam do pokoju weszła moja mama i oznajmiła, że waszyscy już czekają na mnie w przedpokoju. Głośno westchnęłam, chwyciłam za swoją walizkę, i poszłam się ubrać. Chwilę później już siedzieliśmy w samochodzie. Ja i mój brat Adrian, od razu założyliśmy słuchawki i odwróciliśmy się w stronę okna. Wpatrywałam się w ekran telefonu przez całą drogę, lecz nagle mi ktoś przerwał i kazał wysiadać. Podniosłam głowę i się rozejrzałam. Był już późny wieczór a my staliśmy pod jakimś hotelem. Dopiero co wyruszyliśmy a już jesteśmy? Pewnie przespałam połowę drogi. Ale szybko zleciało. Wyjęłam z uszu słuchawki i powoli wysiadłam z samochodu. Rozejżałam się chwilę poczym podeszłam do bagażnika po walizkę. -Mamo, mogę już iść do recepcji poczekać tam z walizką? -zapytałam pełna nadziei w głosie - no dobra, tylko poczekaj tam na nas i nigdzie nie odchodź - kiwnęłam tylko głową i ruszyłam w stronę hotelu. Było ciemno, przez co przypadkowo wpadłam na jakiegoś wysokiego chłopaka. Od razu podniosłam głowę i spojrzałam na jego uśmiechniętą twarz. -Ojej, przepraszam cię, nie zauważyłam -odpowiedziałam pośpiesznie. -Spokojnie, nic się nie stało. -odpowiedział i lekko się zaśmiał. Uśmiechnęłam się poczym ruszyłam w swoim kierunku. Weszłam do recepcji i usiadłam na kanapie. Chwilę później przyszli rodzice, odebraliśmy kluczyki i ruszyliśmy w stronę pokoi. Niestety jak zawsze musiałam mieć pokój z Adrianem. Ale co ja poradzę. Jak tylko weszliśmy do pokoi bardzo się ucieszyłam. Mieliśmu swoją łazienkę i wyjście na duży balkon. Od razu gdy tam wyszłam zauważyłam, że balkon łączy cztery pokoje. Na szczęście w pokoju po lewej byli rodzice więc mogliśmy do siebie przechodzić przez taras. Weszłam do środka i od razu wyjęłam piżamę i kosmetyki. Poszłam do łazienki się umyć, poczym rzuciłam się na łóżko. Adrian postanowił zrobić to samo, więc już pół godziny później zasypialiśmy w łóżkach. Niestety miałam tego pecha, że za ścianą ktoś postanowił zrobić wielką imprezę, i chyba nie pomyślał, że ktoś z sąsiadów może chce spać. Po dłuższym czasie w końcu udało mi się zasnąć.
---------------------------------
Od autora:
To jest mój pierwszy rozdział kolejnego mojego bloga, już niebawem następny. Zapraszam do regularnego czytania i komentowania, gdyż to jest wielka motywacja. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)