wtorek, 2 września 2014

Rozdział 4.


Od razu odwróciłam wzrok i spuściłam głowę w dół udając, że ich nie zauważyłam. Przeszłam obok i zaczęłam rozkładać ręcznik kilkanaście metrów dalej. Od razu się położyłam ze słuchawkami w uszach i okularach na oczach. Próbowałam nie myśleć o nich i się wyczilować. Jednak nie miałam na to szansy, gdyż podeszło do mnie trzech chłopaków. Usiedli obok ręcznika i zaczęli się przedstawiać.
- Hej, jestem Dawid, to jest Wrzosek a to Deny. -przedstawił mi swoich kolegów poczym każdy z nich się przywitał.
- Miło Was poznać -odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
- A ty jak się nazywasz? Skąd jesteś? -zapytał Dawid
- Nazywam się Pati, jestem z Gorzowa Wielkopolskiego. -powiedziałam co ich bardzo rozbawiło.
A wy? Skąd jesteście? -dodałam po chwili.
- My też z Gorzowa. -odpowiedział Wrzosek.
- Ooo.. To fajnie. A ile macie lat?
- 17, do liceum idziemy. Planujemy do 5 LO w Gorzowie. -powiedział Deny.
- Naprawdę? Ja też! Nie mogę uwierzyć, że spotkałam tu osoby z mojego otoczenia. Właśnie też się wybierałam do tego liceum.-powiedziałam nadal zszokowana tą informacją.
- Ooo...! To super. Napewno się tam zobaczymy. -oznajmił zadowolony Dawid.
Naszą rozmowę przerwała nam moja mama. 
- Patrycja, my idziemy po hod-dogi. Idziesz z nami?
- A nie możecie mi przynieść?
- Nie, Jak chcesz to musisz iść z nami.
- No dobra... -odpowiedziałam poczym zwróciłam się do chłopaków.
- Zaraz przyjdę. -odparłam z uśmiechem.
- Dobra, jak coś to będziemy czekać. -powiedział uśmiechając się do mnie Dawid, poczym wstaliśmy a ja poszłam z rodzicami. Przez chwilę myślałam o nich. Wydają się bardzo mili i fajni, a nie ukrywam, że też przystojni. Szczególnie Dawid. -Może spóbuję się nawet z nimi zaprzyjaźnić. -Pomyślałam poczym podeszłam z resztą do budki z jedzeniem. Zjedliśmy na miejscu poczym wróciliśmy na do plażowania. Od razu gdy wróciłam moi nowi znajomi zawołali mnie i zaczęli przedstawiać całej reszcie tak zwanego 'Aloha teamu'. Poznałam Karlę, Dominikę, Głuszko i Julkę. Wydawały się naprwdę wporządku. Rozmawiały przez dłuższy czas, parę razy poszliśmy się wykąpać w morzu. Niestety zrobiło się trochę zimno więc powiedziałam rodzicom, że wrócę ze znajomymi do hotelu, a oni mieli zaraz dojść.
- Gdzie macie pokój? -zapytałam udając, że nie wiem, ale dokładnie już wiedziałam.
- Obok tuż obok ciebie.... Przecież się dzisiaj rano widzieliśmy na tarasie. -powiedział Dawid.
- A, no tak. -odpowiedziałam jakby nic się nie stało.
- To ja pójdę się ogarnąć i przyjdę przez taras, ok?
- No dobra. -odpowiedziała Karla poczym się rozeszliśmy. Od razu poszłam po jakieś ubrania i weszłam do łazienki. Rozczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Gdy byłam już gotowa wysłałam mamie sms'a, że będę w pokoju obok i wyszłam przez balkon zostawiając tym samym Adriana znowu samego w pokoju. Ale co tam.
Zapukałam do drzwi balkonowych moich znajomych i zauważyłam jak Madzia podchodzi otworzyć mi drzwi. Gdy weszłam zobaczyłam wszystkich porozkładanych na łóżkach. Nie wiem co ich tak zmęczyło. Leżenie cały dzień na plaży?
- To co robimy? -zapytałam po chwili. Dawid się na mnie spojrzał i posunął na łóżku.
- Chodź tu się kładź i jakiś film obejrzymy może, to mi pomożesz wybrać. -powiedział nie odrywając wzroku od laptopa. Podeszłam do niego i położyłam się obok. Postanosiliśmy wybrać jakąś komedię żeby się pośmiać. Dawid włączył film i ustawił komputer na małym stoliku obok. Wszyscy jakoś usiedliśmy na łóżku oparci o ścianę i zaczęliśmy oglądać. Niestety jak to ja, zrobiłam się śpiąca i niechcący zasnęłam na Dawidzie siedzącym obok. Chociaż nie byłam jedyna, każdy już spał na osobie obok, tylko nie Kwiat. Gdy zauważył, że śpię objął mnie lekko ramieniem i uśmiechnął się sam do siebie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz