- Tu jest! Znaleźliśmy ją! -krzyknął od razu poczym zwrócił się w moją stronę.
-spokojnie, już nic ci nie grozi, jesteśmy z policji. Zaraz cię stąd zabierzemy. -powiedział od razu zakładając na mnie swoją kurtkę. Czułam się strasznie, wszystko mnie bolało i byłam chyba długo nie przytomna bo nic nie pamiętałam. Czułam jedynie ból, zimno i odwodnienie.
Po chwili przyszła grupa policjantów i powoli wynieśli mnie na zewnątrz. Dość długo szli więc wnioskuję, że przebywałam w jakieś piwnicy. Pomogli mi wejść do samochodu i zawieźli do domu.
Wchodząc do środka musieli mnie przytrzymywać żebym się nie przewróciła i od razu zaprowadzili do salonu.
- Patrycja! Kochanie, nic ci się nie stało? Już wszystko wporzadku, będzie dobrze. -od razu podbiegł do mnie Dawid i przytulił tak mocno, że traciłam powoli oddech. Jednak pasowało mi to. Czułam się już bezpieczniej. W jego oczach widziałam łzy. Czyżby płakał? Nie wiem ale czuję że bardzo się martwił bo był w niewiele lepszym stanie psychicznym niż ja.
- tak się martwiłem, przepraszam, to przeze mnie. -szeptał mi cos na ucho przez łzy nadal nie puszczając.
- Dawid, proszę, chodźmy do pokoju na chwile. -powiedziałam cicho ale naszczęście usłyszał. Powiedział tylko moim rodzicom, Adrianowi i policji że pójdzie mnie już położyć
Do pokoju. Wziął mnie na ręce i wniósł po schodach kładąc powoli na lozku i zamykając drzwi. Usiadł na brzegu łóżka głaszcząc mnie po głowie. Dobrze wiedział że mnie to uspokajało. Przykrył mnie kołdrą i zasnęłam.
*Oczami Dawida*
Następnego dnia pati nie przyszła do szkoły tak jak się umawialiśmy. Zaniepokoiłem się i poszłam do niej do domu. Jej mama powiedziała mi że wczoraj nie wróciła do domu i myślala że została u mnie na noc. Dobrze wiedziałem czyja to sprawka. Tylko Oliwia mogłaby się podsunąć tak daleko. Kiedys byliśmy razem, ale to kilka lat temu. Potem zerwałem z nią a ona była zrozpaczona, ale po jakimś czasie zniknęła. Zależało jej chyba na mnie bo ponoć bardzo to przeżywała, ale nie kochałem już jej, nie kochałem nigdy. Były to głupie zakłady z kolegami typu "poderwiesz ją, stawiam ci piwo." Zresztą zakłady ustalaliśmy z Wrzoskiem i denym. Niestety ona naprawdę mnie pokochała. Gdy zobaczyłem ją w naszej klasie od razu mnie zemdliło bo wiedziałem że będą z nią tylko kłopoty. A już się cieszyłem że zniknęła. Poprosiłem ją żeby nie mówiła nic patrycji i żeby o wszystkim zapomniała, jakby nic się nie wydarzyło. Obiecała mi to ale powiedziała że pożałuje. Pożałuje przeszłości i nie tylko ja, ale też ucierpi reszta.
Dlatego od razu po zniknięciu patrycji zadzwoniłem na policję i zaczęto jej szukać. Szukali jej chyba z tydzień a ja odchodziłem od zmysłów z każdym dniem. Wkońcu policja zaczela śledzić oliwie która doprowadziła ich do starych magazynów na końcu miasta. Oliwie aresztowano i zamknięto a Patrycję znaleziono gdzieś w piwnicy. Jeszcze czeka nas rozprawa sądowa ale narazie najważniejsza jest Patrycja i jej zdrowie. Musi odpocząć. Jest cała pobita i w siniakach, ma wiele ran od jakiegoś noża czy czegoś. Co oni jej tam robili. Nie chce żeby cierpiała w szpitalu, bo wiem że ich nie lubi, dlatego poprosiłem lekarza o opiekę domową. Mam nadzieje że Patrycja mnie zrozumie i wybaczy a przede wszystkim wróci do zdrowia. Narazie zostanę z nią i posiedzę z nią tydzień w domu, dotrzymam jej towarzystwa i zaopiekuje się nią. Położyłem się obok niej i zasnąłem. Wierzę, że będzie dobrze.
* Oczami Patrycji *
Gdy się obudziłam było już jasno a ja leżałam u siebie w pokoju. Obok mnie zastałam śpiącego jeszcze Dawida. Nadal wszystko mnie bolało i nic nie pamiętałam. Postanowiłam obudzić w takim razie Dawida, może mi cos przypomni. Pocałowałam go delikatnie w usta żeby się obudził. Niewiele to pomogło więc zaczęłam go łaskotać. Na niego tez ta metoda jak widzę działała.
- hej słonko, jak się czujesz? -zapytał z troską w głosie, przytulił mnie i dał mi buziaka w policzek.
- trochę lepiej ale nic nie pamietam. Co się stało? -w tym momencie Dawid zaczął mi opowiadać całą historie. Na sam koniec przepraszał i prosił zebym nie była zła. Zachował się podle wobec tej Oliwii ale był jeszcze wtedy młody, ona zbyt to chyba rozpamiętuje. Jest jakas psychiczna. Nie powinna obwiniać i mścić się na mnie za swoją przeszłość. Nie mogę być zła na Dawida ponieważ poniekąd uratował mi życie, ale mam nadzieje że nie zachowa się wobec mnie tak jak wobec Oliwii. Jednak teraz wiem że ona może być zdolna do wszystkiego. Dobrze że ją zamknęli. Teraz najgorsza będzie rozprawa sądowa.
- to nie twoja wina. Dziękuje że zadzwoniłeś po policję. -powiedziałam tylko do Dawida i wtlulilam się mocno w jego ciepłe ciało.
---------------------------------------------
Od Autora: Przepraszam was, byłam na wyjeździe ale w drodze powrotnej jakoś w samochodzie napisałam. trochę wyjaśniłam w tym rozdziale pare spraw i mam nadzieję że jakoś da się to przeczytać i nie jest aż tak źle :D
komentujesz = motywujesz
-spokojnie, już nic ci nie grozi, jesteśmy z policji. Zaraz cię stąd zabierzemy. -powiedział od razu zakładając na mnie swoją kurtkę. Czułam się strasznie, wszystko mnie bolało i byłam chyba długo nie przytomna bo nic nie pamiętałam. Czułam jedynie ból, zimno i odwodnienie.
Po chwili przyszła grupa policjantów i powoli wynieśli mnie na zewnątrz. Dość długo szli więc wnioskuję, że przebywałam w jakieś piwnicy. Pomogli mi wejść do samochodu i zawieźli do domu.
Wchodząc do środka musieli mnie przytrzymywać żebym się nie przewróciła i od razu zaprowadzili do salonu.
- Patrycja! Kochanie, nic ci się nie stało? Już wszystko wporzadku, będzie dobrze. -od razu podbiegł do mnie Dawid i przytulił tak mocno, że traciłam powoli oddech. Jednak pasowało mi to. Czułam się już bezpieczniej. W jego oczach widziałam łzy. Czyżby płakał? Nie wiem ale czuję że bardzo się martwił bo był w niewiele lepszym stanie psychicznym niż ja.
- tak się martwiłem, przepraszam, to przeze mnie. -szeptał mi cos na ucho przez łzy nadal nie puszczając.
- Dawid, proszę, chodźmy do pokoju na chwile. -powiedziałam cicho ale naszczęście usłyszał. Powiedział tylko moim rodzicom, Adrianowi i policji że pójdzie mnie już położyć
Do pokoju. Wziął mnie na ręce i wniósł po schodach kładąc powoli na lozku i zamykając drzwi. Usiadł na brzegu łóżka głaszcząc mnie po głowie. Dobrze wiedział że mnie to uspokajało. Przykrył mnie kołdrą i zasnęłam.
*Oczami Dawida*
Następnego dnia pati nie przyszła do szkoły tak jak się umawialiśmy. Zaniepokoiłem się i poszłam do niej do domu. Jej mama powiedziała mi że wczoraj nie wróciła do domu i myślala że została u mnie na noc. Dobrze wiedziałem czyja to sprawka. Tylko Oliwia mogłaby się podsunąć tak daleko. Kiedys byliśmy razem, ale to kilka lat temu. Potem zerwałem z nią a ona była zrozpaczona, ale po jakimś czasie zniknęła. Zależało jej chyba na mnie bo ponoć bardzo to przeżywała, ale nie kochałem już jej, nie kochałem nigdy. Były to głupie zakłady z kolegami typu "poderwiesz ją, stawiam ci piwo." Zresztą zakłady ustalaliśmy z Wrzoskiem i denym. Niestety ona naprawdę mnie pokochała. Gdy zobaczyłem ją w naszej klasie od razu mnie zemdliło bo wiedziałem że będą z nią tylko kłopoty. A już się cieszyłem że zniknęła. Poprosiłem ją żeby nie mówiła nic patrycji i żeby o wszystkim zapomniała, jakby nic się nie wydarzyło. Obiecała mi to ale powiedziała że pożałuje. Pożałuje przeszłości i nie tylko ja, ale też ucierpi reszta.
Dlatego od razu po zniknięciu patrycji zadzwoniłem na policję i zaczęto jej szukać. Szukali jej chyba z tydzień a ja odchodziłem od zmysłów z każdym dniem. Wkońcu policja zaczela śledzić oliwie która doprowadziła ich do starych magazynów na końcu miasta. Oliwie aresztowano i zamknięto a Patrycję znaleziono gdzieś w piwnicy. Jeszcze czeka nas rozprawa sądowa ale narazie najważniejsza jest Patrycja i jej zdrowie. Musi odpocząć. Jest cała pobita i w siniakach, ma wiele ran od jakiegoś noża czy czegoś. Co oni jej tam robili. Nie chce żeby cierpiała w szpitalu, bo wiem że ich nie lubi, dlatego poprosiłem lekarza o opiekę domową. Mam nadzieje że Patrycja mnie zrozumie i wybaczy a przede wszystkim wróci do zdrowia. Narazie zostanę z nią i posiedzę z nią tydzień w domu, dotrzymam jej towarzystwa i zaopiekuje się nią. Położyłem się obok niej i zasnąłem. Wierzę, że będzie dobrze.
* Oczami Patrycji *
Gdy się obudziłam było już jasno a ja leżałam u siebie w pokoju. Obok mnie zastałam śpiącego jeszcze Dawida. Nadal wszystko mnie bolało i nic nie pamiętałam. Postanowiłam obudzić w takim razie Dawida, może mi cos przypomni. Pocałowałam go delikatnie w usta żeby się obudził. Niewiele to pomogło więc zaczęłam go łaskotać. Na niego tez ta metoda jak widzę działała.
- hej słonko, jak się czujesz? -zapytał z troską w głosie, przytulił mnie i dał mi buziaka w policzek.
- trochę lepiej ale nic nie pamietam. Co się stało? -w tym momencie Dawid zaczął mi opowiadać całą historie. Na sam koniec przepraszał i prosił zebym nie była zła. Zachował się podle wobec tej Oliwii ale był jeszcze wtedy młody, ona zbyt to chyba rozpamiętuje. Jest jakas psychiczna. Nie powinna obwiniać i mścić się na mnie za swoją przeszłość. Nie mogę być zła na Dawida ponieważ poniekąd uratował mi życie, ale mam nadzieje że nie zachowa się wobec mnie tak jak wobec Oliwii. Jednak teraz wiem że ona może być zdolna do wszystkiego. Dobrze że ją zamknęli. Teraz najgorsza będzie rozprawa sądowa.
- to nie twoja wina. Dziękuje że zadzwoniłeś po policję. -powiedziałam tylko do Dawida i wtlulilam się mocno w jego ciepłe ciało.
---------------------------------------------
Od Autora: Przepraszam was, byłam na wyjeździe ale w drodze powrotnej jakoś w samochodzie napisałam. trochę wyjaśniłam w tym rozdziale pare spraw i mam nadzieję że jakoś da się to przeczytać i nie jest aż tak źle :D
komentujesz = motywujesz
Jak tam wyjazd? Czekam na nastepny <3
OdpowiedzUsuńCzad !!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :D <3
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuń