wtorek, 10 lutego 2015

Rozdział 27.

Po godzinie otrzymałam od Dawida filmik z reakcją ich rodziców. Oczywiście mnie też nie ominęło mnóstwo pytań ze strony rodziców. Wytłumaczyłam im wszystko po kolei a oni nie mieli wyjścia i musieli to zaakceptować. Następnego dnia gdy przyszliśmy do szkoły Dawid przywitał się ze mną całusem przez co od razu nasi przyjaciele wpadli że jesteśmy razem. Ciekawa jestem dlaczego nie byli wcale zdziwieni. Na szczęście im to nie przeszkadzało.
Dużo się działo i chyba nie wspomniałam że kilka dni temu wyszła pierwsza płyta Dawida. Oczywiście my dostaliśmy już w dniu premiery krążek do ręki. Płyta genialna a ja jak zawsze byłam chyba jeszcze bardziej podjarana niż Dawid. Jestem z niego mega dumna ale zaczynam się trochę obawiać. Płyta wiąże się z trasą koncertową a gdy miał już kilka koncertów po "Biegnijmy" to już mi go strasznie brakowało. Teraz ma wyznaczone terminy na podpisywania i Igor daje nam znać o koncertach. Dopiero wiadomo o kilku a ma być ich około 150. Nie wiem jak ja to przeżyję. I nie wiem jak Dawid poradzi sobie z koncertami i szkołą na raz.Ale jakoś się ułoży.
Jestem z Dawidem już kilka dni Wszyscy w klasie wiedzą o naszym związku. Narazie Oliwia mnie bacznie obserwuje i wyczuwam, że mocno mnie nie lubi. Trudno. Jej problem, ja jej nic przecież nie zrobiłam. Zresztą co mnie to obchodzi.
Dzisiaj po szkole idę do Dawida robić pracę na biologię. Wyszliśmy więc ze szkoły razem trzymając się za ręce jak te wszystkie "słodkie pary" i udaliśmy się w stronę ciepłego domu Dawida. Gdy doszliśmy to pierwsze co zrobiłam, to rzuciłam się n łóżko w jego pokoju. Liczyłam że Dawid przyjdzie tu do mnie ale niestety usłyszałam tylko jak krzyczy z dołu czego bym się napiła. Powiedziałam żeby zrobił mi herbatę i wróciłam do leżenia. Dawida dość długo nie było więc musiałam czymś się. Zająć na stoliku przy łóżku leżał jakiś zeszyt więc wzięłam go bez zastanowienia. Były tam jakes niedokończone kawałki utworów, chyba już szykuje się na nową płytę albo złapała go wena twórcza. Dopiero wydał pierwszą i nowej szybko nie będzie więc raczej ta druga opcja wydaje się bardziej prawdopodobna. Do jednego kawałka były też nuty więc wzięłam gitarę spod okna i zaczęłam coś grać i śpiewać.

Sam już nie wiem, czemu chowasz się,
Każdy uśmiech zdradza, twoją grę.
Uwierz wiem doskonale, czym zaskoczyć,
Zrobię tak jak chcesz.
Swoją drogą będę szedł,
 kiedyś znowu spotkasz mnie
Może być za późno, na ten lot
Teraz powiedz czego chcesz.

Odłożyłam na chwile gitarę i usłyszałam że ktoś klaszcze. W drzwiach stał oparty o framugę Dawid i przyglądał mi się pilnie z uśmiechem na twarzy.
- A ty co się tak cieszysz? Chodź tu lepiej bo umieram z nudów. -chłopak podszedł do mnie i położył się na łóżku obejmując mnie ręka w pasie.
- Wiesz że ślicznie śpiewasz co nie?
- nie nie wiem. Nic w tym wyjątkowego.
- co ty gadasz, jutro dzwonię do Igora i załatwiam ci jakis kontrakt.
- co?! Ty sobie chyba jaja ze mnie robisz. Dawid, ja się boję sławy, show biznesu, opinii i krytyki ludzi. Nie jestem na to taka odporna jak ty i już po chwili hejterzy ściągną mnie na ziemie. To nie dla mnie.
- Pati, ludźmi się nie warto przejmować bo oni sami lepsi nie są. Siedzą przed komputerem i piszą co pomyślą. Poza tym ciebie nie będzie nawet za co zhejtowac bo jestes idealna. I moja. -dodał poczym podniósł się i mocno przytulił od tylu dając buziaka w policzek.
Chwilę pospiewaliśmy, pośmialiśmy, zrobiliśmy prace na biologię, i zanim się obejrzałam było późno i musiałam wracać.
- Dawid, ja muszę iść. Widzimy się jutro w szkole.
- no dobra... -powiedział nie chętnie przyglądając się jak zakładam buty. Podniosłam się wkoncu i pocałowałam chłopaka w usta. Miałam już wychodzić kiedy Dawid mnie złapał i przyciągnął znowu do sobie pogłębiając pocałunek.
- do zobaczenia jutro kochanie. -powodzial a ja tylko odwzajemnil uśmiech i ruszyłam w stronę drzwi.
- do jutra! -krzyknęłam tylko wychadząc i ruszyłam w stronę domu. Było już lekko ciemno ale bez przesady. Daleko też nie miałam. Idąc uliczką usłyszałam tylko wielki huk i ogromny ból a dalej była już tylko ciemność. 

3 komentarze: