wtorek, 24 lutego 2015

Rozdział 29.

Resztę dnia oglądaliśmy filmy i śmialiśmy się z dziwnych rzeczy w internecie. Ja nie ruszałam się z pokoju cały dzień, jedynie do łazienki czasem. Natomiast Dawid mi ciagle pomagał i przynosił ciagle cos do picia, jedzenia albo leki. Oglądaliśmy chyba już kolejny film, kiedy do Dawida zadzwonił telefon.
- słucham? Aha.. No dobra... Okej okej rozumiem, siema.
- co jest Dawid? Kto dzwonił?
- Igor dzwonił, jutro mam się stawić w jakieś śniadaniowce o 10.
- ale to jest konieczne? Dlaczego?
- media zainteresowały się tym, dlaczego nie daje znaku życia i odwołuje wszystkie koncerty, wywiady i spotkania. Muszę sie jakoś wytłumaczyć z uśmiechem jak gdyby nigdy nic żeby dali nam spokój. Nie wiedza jeszcze ze mam dziewczynę i nie chce zeby wtrącali się w moje życie prywatne dlatego powiem im tam coś że się rozchorowałem ale wszystko u mnie git.
- no okej.. - nie powiedziałam juz nic tylko polozylam się na ramieniu chłopaka. Po chwili zasnęłam.

Gdy się rano obudziłam nie było już Dawida. No tak, przecież miał jechać na jakiś wywiad. Od razu spojrzałam na zegarek i włączylam telewizor. Od razu znalazłam program gdzie ma się niebawem pojawic Dawid. Polozylam się więc znów wygodnie i czekałam aż wszystko się zacznie.
- Dziendobry. dziś z nami jest idol nastolatek, Dawid Kwiatkowski! -ah te formułki każdego dnia. Codziennie to samo. Tylko inne osoby.
- Dawid, chcieliśmy się zapytać dlaczego jestes ostatnio taki niedostępny. Fani się martwią, odwołujesz koncerty. Co się dzieje?
- naprawdę nie ma się o co martwić, poprostu byłem chory, jak każdy człowiek czasem bywa. A moi fani mi ufają i mam nadzieje, że niedługo dowiedzą się pewnych rzeczy o których wiedzieć powinni.-aż mnie zemdliło. Dawid chce o nas powiedziec fanom? Oni wiedzą jednanie że się przyjaźnimy i przez to miałam juz kiedys kłopoty a co dopiero jak sie dowiedzą że jest cos jeszcze. Zjedzą mnie chyba.
Wywiad się skończył a ja czekałam na mojego księcia z bajki który zaraz powinien wrócic.
- hej kochanie! -Oo! Zjawił się jak na zawołanie.- cos nie tak? -spojrzał na moją minę i chyba zauważył że się martwię.
- Dawid... Ty nsprawdę chcesz mnie fanom przedstawic?
- no myślałem nad tym, byłoby łatwiej bo moglibyśmy dodawać normalnie zdjęcia, nie trzeba byłoby się ukrywać ani nic takiego.
- Dawid, one mnie zjedzą.
- spokojnie, są naprawdę wyrozumiałe i chcą dla mnie jak najlepiej. -złapał mnie za rękę i pocałowal w czoło. Uspokoiło mnie to trochę. Może i ma racje, w sumie co będzie to będzie. Kiedys i tak się chyba dowiedzą.

Minęło już kilka dni. Cały czas leżałam w domu z Dawidem i odpoczywałam. Byłam mu bardzo wdzięczna że zgodził się zostać ze mną i dotrzymać mi towarzystwa przez ten czas. Była sobota. Niestety... Dzisiaj mieliśmy się stawić na rozprawie w sądzie. Trzeba to wszystko wyjaśnić. Nie wiem jak to wytrzymam, i jak zareaguje na widok Oliwii. Nie wiem tez czy się powtrzymam żeby nie powiedziec jej paru niemiłych lecz prawdziwych słów. Na codzień jestem bardzo spokojną osobą, jednak mam też swoje granice które ona już dawno chyba przekroczyła.
- jesteś gotowa kochanie? Jak się czujesz?
- Dawid.. Nie jestem raczej gotowa, nie chce tam iść.
- wiesz, że musimy. Trzeba to wszystko wyjaśnic. Nic się nie bój, będę tam z tobą.
- dziękuje. - odpowiedziałam i wtulilam się w chłopaka.
- to co, zbieramy się?
- no dobra. -westchnęłam i wyszłam powoli z domu. Jak ja dawno nie czułam tego świeżego powietrza. Długo nie wycjodzilam z domu. Chyba juz jakieś dwa tygodnie. Ostatnio gdy wyszłam z domu zostałam własnie porwana.
Wsiadłam do samochodu i zajęłam miejsce z tylu. Mogliśmy ruszać. Zawsze wydawało mi się że sąd jest trochę dalej ale niestety dojechaliśmy tam dość szybko. Jak dla mnie za szybko. Po chwili musiałam wysiąść z samochodu i wejść do dużego budynku. Minęliśmy pare sal i stanęliśmy przed drzwiami na końcu korytarza. Była tabliczka z napisem "sala rozpraw", to wlasnie to kazała nam się skierować pani indormujaca nas gdzie i kiedy mamy się tu zjawić. Usiadłam na krzesełku obok Dawida i moich rodziców. Oczywiście oni tez przyjechali tu ze mną samochodem o czym nie wspomniałam. Wybiła godzina 11:00 i ktos otworzył drzwi i wywołał nasze nazwiska. Weszliśmy i zajęlismy swoje miejsca. Niestety po chwili wprowadzono też Oliwię. Przesłuchano każdego po kolei, Oliwia tłumaczyła się jak dziecko, na całe szczęście nikt jej nie uwierzył. Wszystko poszło po naszej myśli, dostałam wysokie odszkodowanie a oliwię zamknięto na kilka miesięcy a gdy odsiedzi swoje będzie zamknięta w ośrodki psychiatrycznym. Po nie całej godzinie wyszliśmy z sali.
- jejku Dawid tak się cieszę że już po wszystkim! -powiedzialam z radością i zarzuciłam chłopakowi ręce na szyję.
- mówiłem ci że nie ma się czego obawiać. Juz wszystko bedzie dobrze. -objął mnie lekko w talii i delikatnie pocałował.
- dobra zakochańce, ruszcie się lepiej do domu bo nie zamierzam tu siedzieć ani chwili dluzej. - naw obok zjawił się moj tata, akceptował Dawida i nawet go chyba polubił. Fajnie że wszyscy nas zaakceptowali. No może prócz Oliwii.
Wyszliśmy z sądu zadowoleni i pojechaliśmy do domu odpocząć. Odpoczywalam już cały tydzień ale  nie ma się co dziwić. Byłam w strasznym stanie po takim długim czasie przekazanym w jakieś piwnicy. Należał mi się odpoczynek. A już za dwa dni koniec tego do tego dobrego i do szkoły. Muszę sporo nadrobić. O tym co się stało wiedzą tylko nasi przyjaciele którzy odwiedzili mnie kilka razy. Nie mogli niestety za czesto wpadać bo mają swoje obowiązki. Jednak reszta klasy nie wie dlaczego tak zniknęłam i nie jestem pewna czy im powodziec. Może poprostu powiem im że się rozchorowałam.

-------------------------------------
Od autora: z góry przepraszam że dlugo nie dodawałam rozdziału ale byłam mocno chora i ledwo żyłam, nie byłam w stanie funkcjonowac. Jak się czułam tak jakoś w miarę to pisałam po kawałku wieczorami i dzisiaj się jakoś wyrobiłam i dodaje :) miłego czytania i piszcie czy nie zepsułam rozdziału.
Bardzo wam dziękuję za ponad 3000 wyświetleń! i jak ktoś chciałby być informowany o rozdziałach na bieżąco to dodawajcie mnie na fb i napiszcie że byście chcieli to będę was informować :)
https://www.facebook.com/agata.mirowska.71 Mój facebook tutaj
Komentujesz = MOTYWUJESZ

3 komentarze:

  1. Nie zepsulas! Mam nadzieje, ze sie juz wyleczylas <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest już trochę lepiej ale bez dwóch wizyt w szpitalu się nie obyło :)

      Usuń