niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział 11.


Minęło kilka dni. W sumie nic mi przecież nie dolegało i byłam zdrowa, jednak mama nadal kazała mi odpoczywać w domu. Codziennie wpadali do mnie moi znajomi w odwiedziny. Mi to pasowało, oni przyjdą a ja nie będę musiała nawet z łóżka wstawać i wychodzić z domu. Jednak dzisiaj pomyślałam, że trochę za dużo czasu spędzam w swoim pokoju i mimo próśb mojej mamy wyjdę chociaż na chwilę na dwór. Umówiłam się z panem Kwiatkowskim i panem Karasiovem, że przyją po mnie o 11, więc gdy tylko zadzwonił mój ulubiony budzik z piosenką Rihanny chętnie wstałam i poszłam się ogarnąć. Szybki makijaż, letnie ubrania, musli z owocami i jogurtem, i byłam gotowa do wyjścia. Nie musiałam zbyt długo czekać gdyż po paru minutach zjawili się moi znajomi. Przywitałam się z nimi i założyłam szybko trampki na nogi. Krzyknęłam tylko do Adriana, że wychodzę i wyszłam z domu. Jak dawno nie czułam tego świeżego powietrza.
- Ej Dawid co robimy? -zwróciłam się do przyjaciela
- A co chcesz robić? Możemy pójść po Julkę, Karlę i Madzię.
- Taak! Idziemy. -odpowiedziałam zadowola i ruszyłam przed siebie. Byłam strasznie zadowola nawet nie wiem z czego. Nic takiego się nie działo a uśmiech nie schodził mi z twarzy. Może to przez znajomych? Oni zawsze potrafią poprawić mi humor.
Gdy już zebraliśmy całą ekipę ruszyliśmy do galerii. Przez prawie cały dzień chodziliśmy po mieście i śmialiśme się ze wszystkiego robiąc z siebie jakiś debili, ale co tam. Całą drogę do domu Dawida śpiewaliśmy różne piosenki, lecz wkońcu dotarliśmy. W drzwiach od razu przywitała nas pani Agnieszka i wpóściła na górę. Wchodzą do pokoju Dawida jak zawsze pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na łóżko. Moi przyjaciele zrobili to samo. Włączyliśmy jakiś film, i spędziliśmy popołudnie tak jak zawsze. Nie wiem co bym zrobiła gdybym nie poznała tych wszystkich wspaniałych ludzi. Pewnie te wakacje były by tak samo beznadziejne jak każde inne. Chociaż te by były najgorsze bo wcześniej miałam przynajmniej  fałszywych przyjaciół którzy zapewniali mi rozrywkę na te dwa miesiące. A jak się okazało te wakacje, które miały być koszmarem, stały się naprawdę fajne. Mam nadzieję, że odmienią moje życie chociaż trochę. Moi przyjaciele zapewnili mnie, że nigdy mnie nie zostawią, i liczę, że dotrzymają słowa.
Zrobił się wieczór i musiałam wracać do domu. Znajomi mnie odprowadzili a ja mogłam wejść do domu. Gdy otworzyłam drzwi rodziców nie było, za to był mój drogi brat, który nie był sam. Siedział z jakąś dziewczyną której nawet na oczy nie widziałam. Nie wyglądało to raczej jak zwykła sytuacja przyjacielska taka jak jest pomiędzy mną a moimi znajomymi, dlatego wolałam nie wnikać w szczegóły i poszłam do siebie do pokoju. Gdy wzięłam do ręki telefon zobaczyłam mnóstwo powiadomień. Nie wiedziałam dlaczego nagle tyle się ich zrobiło więc weszłam na facebooka. No tak. Dawid znowu dodał zdjęcia z dzisiaj. Polubiłam kilka z nich i położyłam się na łóżku wpatrując się jakiś czas w sufit. Po pewnym czasie zasnęłam.
-------------------------------------------------------------
Od Autora: Nudny i nic się nie dzieje, ale niedługo coś się ciekawego wydarzy. Może pojawią się nowe osoby :D

2 komentarze:

  1. Hejj całkiem nieźle piszesz ! Czekam na nastepny, wkrecilam sie;) prosze pisz dalej!!! Kiedy dodasz nastepnego ??!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny blog! Czekam na następny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń