- dawid.. Co się dzieje. -zapytałam obejmując go ręką.
- o, nie śpisz już? -wiedziałam że zapyta.
- odpowiedz mi na pytanie. Wszystko wporządku.?
- tak. Jest dobrze. -powiedzial lekko się uśmiechając. Wiedziałam że tak nie jest i wiedziałam a raczej mogłam się tylko domyślać że gryzie go to samo co mnie. Jednak nie chciałam psuć atmosfery jeszcze bardziej więc zaczęłam się poprostu śmiać.
- hahah z czego ty się śmiejesz idiotko? -udało mi się. Zaczęliśmy sie śmiać i wygłupiać i od razu lepiej.
Po ponad godzinie spojrzałam na zegarek. Juz trochę późno się zrobiło a miałam być w domu o 14. A nawet nie zeszłam z łóżka chodź było po 12. Dawid zaprowadził mnie do kuchni chodź znałam drogę i zaczął robić jajecznicę. Oczywiście jak to kwiat rozwalił pół
kuchni więc musiałam mu trochę pomóc. Zjedliśmy śniadanie i zaczęłam się zbierać do domu. Dawno nie widziałam sie z rodzicami i Adrianem, nie ukrywam że trochę się stęskniłam za nimi. Więc po śniadaniu ogarnęłam się i zaczęłam dopakowywać piżamę i kosmetyki do walizki. 13:30 i byłam już przy drzwiach gotowa do wyjścia.
- to co, widzimy się na rozpoczęciu roku co nie? -zapytał Dawid który podszedł się ze mną pożegnać.
- no tak, to się tam jeszcze zgadamy co i jak.
- no okej. -podszedł do mnie, dał buziaka w policzek i mocno przytulił.
-trzymaj się. -powiedział na pożegnanie a ja uśmiechnęłam się do niego szeroko i wyszłam. Nie mieszkałam daleko wiec chwile pózniej byłam już w domu. Na wejściu od razu dopadli mnie rodzice i nawet zjawił się moj brat. Od razu zaczęli wypytywać jak było, co robiliśmy, czy wszystko było wporzadku i czy spotkałam Rose. Teraz nie miałam jak sie wymigać wiec usiadłam na kanapie w salonie i wszystko im opowiadałam.
Po dość długiej rozmowie z moimi rodzicami ruszyłam się wkońcu do swojego pokoju. Nareszcie nadszedł moment który tak kochałam. Mogłam się rzucić na swoje łóżko nie wstając z niego za szybko. Gdy już to zrobiłam i odleżałam pół godziny podniosłam się lekko i wzięłam telefon do ręki. Miałam kilka sms'ów w tym jeden od... Nieznanego numeru. Otworzyłam go tylko dlatego, że jestem strasznie ciekawym człowiekiem i nie usnęłabym dzisiaj gdybym tęgo nie zrobiła. Jednak od razu tego pożałowałam. Aż mnie zemdliło jak to czytałam. Pisał tylko że wie o tym, jak go kocham i że jeszcze będziemy razem czy mi sie to podoba czy nie. Że nie da mi spokoju i żebym szykowała juz miejsce na długi jego pobyt w moim życiu. Lekko juz zdenerwowana odczytałam resztę wiadomości juz od moich przyjaciół. Trochę mnie to pocieszyło i poprawiło lekko humor, jendak bałam się. Nadal się bałam nie wiem czego. Wydaje mi się, że stanie się już niedługo coś, co nie będzie zbyt przyjemne. Ale nic na to teraz nie poradzę.
Wyjęłam laptopa z walizki i włączyłam go. Przejrzałam portale społecznościowe, blogi, i inne swoje ulubione strony. Gdy to zrobiłam odłożyłam go na szafkę nocną i podłączyłam słuchawki do telefonu leżącego obecnie na nim. Puściłam sobie swoją kochaną Rihanne i zabrałam się za czytanie książki. Miałam dość spore zaległości więc trzeba nadrobić. Wsumie lubię czytać. Uspokaja mnie to. Pochłaniam się w innym świecie, bez moich problemów. Wszystko wydaje się tam inne. Czytam historie ciekawsze od mojego życia i żałuje że nie mogę żyć w tamtym świecie.
---------------------------------------------
Od autora: rozdział, z którego zadowolona nie jestem ale dodaję mimo wszystko. I jeśli to czytasz, to proszę skomentuj i ewentualnie powiedz co mam zmienić i co robię źle, to napewno to poprawie. A tak to mało komentarzy trochę i nie wiem czy warto żebym pisała w ogóle dalej. A teraz zapraszam do czytania i komentowania. Love you all! :)
Po dość długiej rozmowie z moimi rodzicami ruszyłam się wkońcu do swojego pokoju. Nareszcie nadszedł moment który tak kochałam. Mogłam się rzucić na swoje łóżko nie wstając z niego za szybko. Gdy już to zrobiłam i odleżałam pół godziny podniosłam się lekko i wzięłam telefon do ręki. Miałam kilka sms'ów w tym jeden od... Nieznanego numeru. Otworzyłam go tylko dlatego, że jestem strasznie ciekawym człowiekiem i nie usnęłabym dzisiaj gdybym tęgo nie zrobiła. Jednak od razu tego pożałowałam. Aż mnie zemdliło jak to czytałam. Pisał tylko że wie o tym, jak go kocham i że jeszcze będziemy razem czy mi sie to podoba czy nie. Że nie da mi spokoju i żebym szykowała juz miejsce na długi jego pobyt w moim życiu. Lekko juz zdenerwowana odczytałam resztę wiadomości juz od moich przyjaciół. Trochę mnie to pocieszyło i poprawiło lekko humor, jendak bałam się. Nadal się bałam nie wiem czego. Wydaje mi się, że stanie się już niedługo coś, co nie będzie zbyt przyjemne. Ale nic na to teraz nie poradzę.
Wyjęłam laptopa z walizki i włączyłam go. Przejrzałam portale społecznościowe, blogi, i inne swoje ulubione strony. Gdy to zrobiłam odłożyłam go na szafkę nocną i podłączyłam słuchawki do telefonu leżącego obecnie na nim. Puściłam sobie swoją kochaną Rihanne i zabrałam się za czytanie książki. Miałam dość spore zaległości więc trzeba nadrobić. Wsumie lubię czytać. Uspokaja mnie to. Pochłaniam się w innym świecie, bez moich problemów. Wszystko wydaje się tam inne. Czytam historie ciekawsze od mojego życia i żałuje że nie mogę żyć w tamtym świecie.
---------------------------------------------
Od autora: rozdział, z którego zadowolona nie jestem ale dodaję mimo wszystko. I jeśli to czytasz, to proszę skomentuj i ewentualnie powiedz co mam zmienić i co robię źle, to napewno to poprawie. A tak to mało komentarzy trochę i nie wiem czy warto żebym pisała w ogóle dalej. A teraz zapraszam do czytania i komentowania. Love you all! :)
Moim zdaniem wszystko robisz dobrze, a roździal jest swietny i ja jestem z niego zadowolona <3
OdpowiedzUsuńPisz dalej, bardzo mi się podobają Twoje rozdziały. Zapraszam też do mnie ;))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie piszesz; ) Ja też mam coś o Dawidzie, zapraszam:
OdpowiedzUsuńhttp://neeverlosehopee.blogspot.com/2015/01/dlaczego-on-jest-moim-idolem.html