niedziela, 7 grudnia 2014

Rozdział 15.


Gdy weszliśmy do środka wszyscy od razu się na nas spojrzeli i zapadła lekko niezręczna cisza.
- No co tak stoicie, siadajcie może. -przerwała ciszę Karla, a my posłusznie wykonaliśmy jej polecenie.
- Już wszystko wporzątku Pati?
- Tak, lepiej. -odpowiedziałam przyjaciółce zgodnie z prawdą i uśmiechnęłam się szeroko. Po chwili przyszło zamówione przez nas jedzenie. przez cały wieczór byłam zamyślona i pogrążona w swoim świecie, myślałam o tym co powiedział Dawid przez restauracją i oczywiście o naszym pocałunku. Zastanawiałam się, czy powinniśmy o tym porozmawiać czy zostawić tak jak jest i nie wracać nawet myślami. Nie byłam do końca nawet pewna, czy on coś do mnie czuje, czy zrobił to jako mój przyjaciel żeby mnie pocieszyć albo poprostu chciał mnie jakoś bezboleśnie zamknąć bo nie mógł znieść mojego gadania. Nie wiem, ale chyba poczekam co on postanowi zrobić.
- Halo!!  Patrycja! Żyjesz? -ocknęłam się nagle z moich myśli, z których wyrwał mnie daniel.
- ostatnio przez cały czas o czymś myślisz i jestes w innym świecie. Co chwile muszę cię budzić z tego amoku. O czym ty tak rozmyślasz? Chcesz nam o czymś powiedziec? -zapytał mnie przyjaciel a wszyscy dookoła się we mnie wpatrywali. znowu...
- naprawdę wszystko dobrze, nic się nie dzieje, poprostu dużo myśle, nie musisz się martwić. -zwróciłam się z uśmiechem do Karasiova poczym dokończyłam jedzenie.
 
                                                                                 *

Gdy tylko weszłam do naszego pokoju od razu rzuciłam się na łóżko. Po chwili poczułam jak ktoś postanowił zrobić to samo co ja i rzucił się na mnie. Od razu rozpoznałam Dawid który leżał na mnie, a dokładniej chyba nawet nie zauważył że mnie gniecie i nadal jest przekonany że rzucił się na łóżko.
- Dawid grubasie, ciężki jesteś. -powiedziałam ledwo nadal przygnieciona do łóżka.
- O, sorka, nie zauważyłem cię. -powiedział lekko się śmiejąc.
- to juz możesz się podnieść?
- ehh, no dobra. Ale następnym razem nie będę taki miły. -powiedział śmiejąc się ze mnie.
Po chwili do pokoju wparował wrzosek, który właśnie wrócił od dziewczyn w pokoju obok.
- ej, słuchajcie. Jutro jest nocna impreza w klubie dwie ulice dalej. Idziemy? -zapytał na co wszyscy zmierzyliśmy się wzrokiem. -dziewczyny powiedziały juz ze idą, ja tez, nie wiem jak wy. -ja i Dawid spojrzeliśmy na siebie i na Daniela. Ja za bardzo nie miałam ochoty na imprezy dlatego z lekkim zawachaniem odpowiedziałam Wrzoskowi.
- Wiesz, ja chyba sobie odpuszczę tą imprezę. Nie mam zbytnio ochoty.
- To ja tez chyba zostanę, z Patrycją posiedzę. -wtrącił od razu Dawid.
- no dobra.. Nie wiem czemu ale okej. A ty deny? Ty to napewno idziesz co nie? -zaśmiał się wrzosek zwracając się do Karasiova.
- hahah, jeszcze pytasz? Nie ma beze mnie dobrej imprezy.
- dobra, dobra, daruj se. -zaśmiał się wrzosek, poczym poszedł do łazienki się ogarnąć.
Trochę się zdziwiłam ze Dawid chce ze mną zostać i rezygnuje z wyjścia do klubu. Zawsze chodził jako pierwszy a teraz co? Jakie poświęcenie.. Miło z jego strony chociaż nie wiem co planuje dalej, ale po chiwli się dowiedziałam.
- dobra Patka, to może jutro się na miasto wybierzemy jakoś bo oni muszą odpocząć a szkoda dnia co nie?
- no pewnie. -zgodziłam się z nim. Nasi przyjaciele będą musieli odpocząć przed wyjściem, ale przez to my nie mysimy marnować dnia.
Gdy tylko wrzosek wyszedł z łazienki gotowy do spania pokoleii wszyscy zaczęliśmy chodzic się myć. Weszłam jako pierwsza dlatego od razu po wyjściu położyłam się spać. Po kilkunastu minutach niestety zostałam lekko wybudzona szeptem do ucha.
- hej, śpisz? -zapytał głos należący do Kwiata.
- nie ale juz zasypiałam. -szepnelam lekko oburzona.
- a no dobra. To dobranoc. -powiedział i położył się obok.
Przez jakaś godzinę nie mogłam się wygodnie ułożyć. Coś było ciagle nie tak i nie dawało mi zasnąć. Spojrzałam tylko na Dawida czy juz śpi, i gdy zobaczyłam, że ma zamknięte oczy postanowiłam się na nim lekko położyć. Był to dobry pomysł bo od razu było mi wygodniej. Po chwili objęła mnie ręka przez co się lekko przestraszyłam.
- już ci wygodniej? -zapytał nie otwierając oczu.
- tak. -odszepnęłam tylko.
- no dobrze, to teraz dobranoc i spij juz wkońcu. -powodzial poczym od razu zasnęliśmy.
------------------------------------
Od autora: przepraszam ze taki krotki i trochę nudny ale zacznie się napewno dziać juz niebawem, a mam teraz dużo nauki i zajęć, egzaminy próbne i to wszystko. Postaram się napisać niebawem kolejny. Pamiętajcie:
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Więc komentujcie to postaram się dodać szybciej :)

2 komentarze: